Batony proteinowe Paliwo Białkowe (kokos i brownie)
Dawno nie było tu żadnych batonów proteinowych, więc czas powoli nadrabiać zaległości, zwłaszcza że kilka fajnych propozycji pojawiło się ostatnio na rynku. Batony proteinowe Paliwo Białkowe marki NaturAvena nowością co prawda nie są, ale i tak zasługują na uwagę (przynajmniej tak mi się wydaje w tym momencie), chociażby ze względu na umiarkowaną cenę i skład, który na razie wydaje się względnie dobry. Do wyboru cztery smaki: żurawina, orzech, brownie i kokos. Ja wzięłam dwa ostatnie.
Batony NaturAvena – cena i gdzie kupić
Oba batony kupiłam stacjonarnie w Auchanie, ale tak na 90% widziałam je też w E.Leclercu (ogólnie oba te sklepy mają chyba największy wybór produktów marki NaturAvena). No i możecie zamówić je online.
Nie jest to częsta praktyka, ale zdarza się, że ceny batonów pochodzących z tej samej serii są różne w zależności od smaku – choć o tym nie mówiłam, tak było z Bakaliowymi Tabliczkami Bakalland, które też kupowałam w Auchanie i tak jest i tym razem. Za kokos dałam 4,85 zł, za brownie 3,87 zł. Cen pozostałych smaków nie pamiętam (chyba były wyższe), ale online wynoszą one ok. 3,90 zł niezależnie od smaku. Czyli jest naprawdę nieźle. Znalezienie batona proteinowego za mniej niż 5 zł graniczy teraz z cudem, więc gdy już na te cuda natrafię, zawsze doceniam je za nieuszczuplanie moich zasobów pieniężnych. Przynajmniej tyle.
Paliwo Białkowe batony proteinowe – skład
No i pięknie. W obu batonach mamy tylko trzy składniki. Trzy proste składniki – suszone daktyle, izolat białkowy WPI 90 + wiórki kokosowe w kokosie i kakao w brownie. Na pierwszy rzut oka wygląda to idealnie, ale aż tak idealnie nie jest, bo jednak daktyle, mimo iż uchodzą za super zdrowe i super wartościowe (i takie w pewnym sensie są) to przede wszystkim źródło cukrów prostych. Ich dodatek pozwala ograniczyć do minimum albo nawet do zera – jak w tym przypadku – ilość dodatkowych substancji słodzących, ale moim zdaniem jest tu ich po prostu za dużo, co widać zresztą w makro. Gdyby tak ograniczyć ich ilość, na pewno wypadłoby to lepiej, niewielkim kosztem smaku. A tak to ten „baton proteinowy” w rzeczywistości jest batonem energetycznym wzbogaconym białkiem.
Oczywiście na rynku jest mnóstwo batonów proteinowych o znacznie gorszym składzie. Na dodatek często są to batony dużo droższe, produkowane przez powszechnie znane i lubiane marki (przykład: OLIMP Protein Snack). Dało się to jednak zrobić lepiej. Nie powiedziałabym, że batony Paliwo Białkowe – mimo prostego składu – są idealnym i super zdrowym wyborem, ale źle też nie jest. Choć pisząc to, od razu pomyślałam o Dobrej Kalorii, która udowodniła całkiem niedawno swoimi nowymi batonami roślinnymi Proteina, że nawet słodycze oparte na daktylach nie muszą być wypakowane cukrem.
Wartości odżywcze batonów proteinowych
BROWNIE (50 g) | KOKOS (50 g) | |
---|---|---|
Wartość energetyczna | 140 kcal | 133 kcal |
Tłuszcz | 0,85 g | 8 g |
w tym kwasy tłuszczowe nasycone | 0,4 g | 8 g |
Węglowodany | 22,5 g | 18 g |
w tym cukry | 18,5 g | 17,5 g |
Białko | 8,5 g | 8 g |
Sól | 0,03 g | 0,05 g |
Dla lepszego zobrazowania macie tu tabelę porównującą makro dwóch smaków. I o ile skład jestem w stanie zaaprobować, mimo iż proporcje poszczególnych składników mogłyby być zgoła inne, tak rozkład makro pozostawia wiele do życzenia. Naprawdę wiele. Ale po kolei.
Kalorycznie wygląda to nieźle. Oba batony proteinowe ważą 50 g i w kokosie jest to równowartość 133 kcal, a w brownie – 140 kcal. Przy takiej gramaturze chyba nie spotkałam się jeszcze z tak niskimi kaloriami, co wydaje mi się podejrzane, ale ufam na słowo, że producent nikogo tutaj nie oszukał. Brownie na pewno bardziej przypadnie do gustu osobom unikającym tłuszczu, bo tego tłuszczu prawie nie ma, ale z kolei kokos ma odrobinę mniej węgli i tym samym cukru. Są to jednak mało istotne różnice. Sedno batona proteinowego, czyli właśnie proteiny, pozostawia bowiem najwięcej do życzenia.
W brownie mamy zaledwie 8,5 g białka, w kokosie jeszcze mniej – całe 8 g. Dawka po prostu do dupy. Inaczej nie mogę o niej powiedzieć. Ja rozumiem, że tu producentowi zależało na zrobieniu czegoś bardziej naturalnego, ale po co, po co nazywać coś takiego batonem proteinowy? Coś, co nawet w 20% nie składa się z białka?
Ogólnie przyjmuje się, że batony proteinowe powinny zawierać ok. 30% białka, co daje jakieś 20 g na przeciętnej wielkości batonika. Tu ta dawka jest ponad dwukrotnie niższa. Batony proteinowe Paliwo Białkowe mijają się ze swoim głównym celem i stają się przede wszystkim źródłem węglowodanów. A tych jest zdecydowanie za dużo. W jednym batonie mamy 3,5 łyżeczki cukru.
Paliwo Białkowe batony proteinowe – test smaku
BROWNIE
Bardzo to niestety kiepskie. Poziom kiepskości porównywalny do kokosowego OSHEE, choć może nawet i gorszy, bo tamtego próbowałam prawie rok temu, a pamięć może mnie zwodzić. Konsystencją przypomina gumę. Ale taką prawdziwą gumę, którą trzeba wręcz rozszarpywać zębami, żeby dało się to jakoś pogryźć, bo masa nijak się nie rozpuszcza. Smak – połączenie mocno czekoladowego batona z mydłem. Ta, dokładnie z mydłem, mydłem gorzkim i przeciętnie słodkim. Od biedy mogę go przełknąć, ale przyjemności z tego nie ma żadnej. A smak samego brownie dobrze zamaskowany, bo obok brownie to nawet nie stało.
KOKOS
Ten jest nieco lepszy. Nie przypomina aż tak bardzo gumy – pierwszy mocny atut. Ciągnie się, ale na szczęście nie aż tak mocno i w pewnym stopniu jest też lekko kruchy, więc nie trzeba się z nim aż tak siłować. W smaku wciąż czuć mydło, ale jest go trochę mniej, za to więcej jakiegoś konkretnego smaku. Kokosa mi to nie przypomina, a bardziej cukierki irysy, które na szczęście lubię, z dodatkiem wiórek kokosowych. Cudów nie ma, ale tym smakiem od biedy mogłabym się poratować. Jest akceptowalny.
Paliwo Białkowe BROWNIE – ocena:
Ten jeden dodatkowy biceps to chyba tylko za cenę i w minimalnym stopniu za skład. Z ciekawości możecie spróbować, ale nie polecam.
Paliwo Białkowe KOKOS – ocena:
Kokos z kolei zasłużył sobie na kolejne pół bicepsa. Mimo wszystkich swoich wad jest nieporównywalnie lepszy w smaku i konsystencji od brownie. Więcej jednak nie dam. Bo i tak się zawiodłam.
3 komentarze
kasia
Cos jest grubo nie ok w zw. z makro: wariant kokosowy powinen mieć – po podliczeniu b/t/w- jakies 40 kcal wiecej…albo zle podliczone kcal albo cos nie halo z zawartoscia tluszczu w obu przypadkach:/
Ola
Kurde racja. Teraz dopiero to dostrzegłam, dzięki za zwrócenie uwagi. W sumie to tylko kolejny dowód na to, że nie warto tego kupować, skoro nawet nie wiemy do końca, co jest w środku…
Nie rozumiem tylko, jak producenci mogą pozwalać sobie na tak duże błędy. Porażka.
kasia
spoko;) Poki w przypadku konwencjonalnych slodyczy jeszcze jakos NA SILE mozna to wybaczyc, tak jesli chodzi o produkt dedykowany sportowcom..? No.. porazka to dobre slowo :/