Ciasteczka marchewkowe Frank&Oli
Inne,  Testy,  Wegańskie

Ciasteczka marchewkowe Frank&Oli

Jakoś dziwnie pisać o ciastkach, gdy w Polsce i na całym świecie dzieją się takie rzeczy i wszyscy krążymy wokół jednego tematu, ale przekonali mnie do tego bliscy i chyba mają rację. Pewnie tego nam trzeba – takiej namiastki zwykłej codzienności, którą dla mnie jest tworzenie bloga. A póki mam jeszcze kilka produktów w zapasie, będę testować (oczywiście czysto informacyjne, bez żadnego namawiania do zakupów). Na dziś ciasteczka marchewkowe Frank&Oil. Bez cukru, bez laktozy i bez glutenu. Odpowiednie dla wegan.

 

Frank&Oli ciastka – cena i gdzie kupić

 

Kilka miesięcy temu polowałam na takie duże pojedyncze ciastka tej samej marki, które ponoć były dostępne w Lidlu, ale chyba przestali je sprzedawać. Całe szczęście te marchewkowe znalazły mnie same w Żabce. Frank&Oil ogólnie ma kilka fajnych odmian ciastek w ofercie, ale jeśli się nie mylę, jedynie te są bez cukru i akurat te widziałam tylko w Żabce. Na stronie Frank&Oil jest natomiast napisane, że produkty marki można znaleźć w: Żabce, Netto, Merkury, 1 Minute, Lidlu, Carrefourze, Auchanie i Rossmannie.

 

Waga: 120 g. Cena: 5,10 zł. Za kilogram wychodzi 42,50 zł i to niby niemało, ale i tak uważam, że cena jest jak najbardziej przystępna.

 

Ciasteczka marchewkowe Frank&Oli – skład i makro

 

Ciasteczka marchewkowe Frank&Oli - skład i tabela wartości odżywczych

 

Producent pisze tak:

 

Ciastka wegańskie, bezglutenowe, bez laktozy marchewkowe z płatkami jaglanymi, siemieniem lnianym i kardamonem. Bez dodatku cukrów.

 

Wszystko się zgadza. Wszystkie składniki są jak najbardziej w porządku, co sami możecie zobaczyć na zdjęciu. Na pewno samodzielnie przygotowane ciastka o podobnym smaku miałyby więcej substancji odżywczych, bo tutaj te główne składniki (marchewka, płatki jaglane i siemię lniane) występują w stosunkowo niewielkich dawkach, ale jak na gotowy wyrób jest bardzo dobrze. Póki co do niczego nie mogę się przyczepić. Aż mi dziwnie.

 

W całej paczce jest 15 ciastek. Jedno ciastko = 41 kcal, cała paczka = 615 kcal. Na 100 g przypada przy tym 57 g węglowodanów, 29 g tłuszczu i 9,5 g białka. Najwięcej jest oczywiście węgli, ale za to rzeczywiście brak tu dodanego cukru. Cukier występuje w ilości wynoszącej zaledwie 3,8 g/100 g produktu, która zapewne pochodzi z marchewki.

 

Tłuszczu też sporo, jednak jest to ten dobry tłuszcz. Frank&Oli ciasteczka marchewkowe praktycznie nie zawierają szkodliwych nasyconych kwasów tłuszczowych. W zamian (według informacji podanej na opakowaniu) wykazują się wysoką zawartością kwasów tłuszczowych omega-3, za którą odpowiada dodatek siemienia lnianego. Kwasów omega-3 wszyscy natomiast potrzebujemy. Taka „przeciętna” dieta nie dostarcza ich w zbyt dużych ilościach, a bardzo istotne dla zdrowia jest to, by utrzymywać odpowiedni stosunek omega-3 do omega-6 (omega-6 mamy natomiast zwykle pod dostatkiem).

 

Frank&Oli ciastka marchewkowe – test smaku

 

Ciasteczka marchewkowe Frank&Oli - wygląd ciasteczek

 

A jak wypada smak?

 

Dla mnie to jest rewelacja. Ciasteczka marchewkowe Frank&Oli przypominają tradycyjne domowe ciasteczka owsiane, które kiedyś robiłam bardzo często – z mnóstwem dodatków, różnych ziarenek i suszonych owoców. Tutaj bazą są płatki jaglane i chyba jest jeszcze lepiej. Ciastka są bardzo chrupkie, delikatnie kruche (ale nie na tyle, by kruszyły się w dłoni) i porządnie zbite. Wszystkie dodatki (ziarenka itd.) czuć w nich oddzielnie i to właśnie one są tutaj najlepsze, bo rewelacyjnie łączą się z podstawową masą. Nudno na pewno nie jest.

 

Najmniej czuć w sumie marchewkę, ale prawdopodobnie to ona w połączeniu z maltitolem zapewnia idealnie wyważony poziom słodkości, mimo iż w ciastkach w ogóle nie ma zwykłego cukru. A jeszcze jedną rzecz zauważyłam już przy końcówce opakowania (wpierniczyłam całe…). Zaczęłam czuć jakąś taką maślaność, która tym bardziej kojarzy się z domowymi i oczywiście najlepszymi wypiekami. Pomimo pozornej suchości ciastka są przyjemnie tłuściutkie. No ja jestem zachwycona. Poważnie.

 

Ciasteczka marchewkowe Frank&Oli – ocena:

 

6 bicepsów

 

Już dawno nic mi się aż tak nie spodobało. Nie padło ani jedno złe słowo, no to ocena nie mogła być inna. Ciasteczka marchewkowe Frank&Oil w pełni zasługują na 6 bicepsów. Niczego bym w nich nie zmieniła.

 

Jestem Ola, mam 25 lat i lubię jeść, ćwiczyć i pisać. Stąd pomysł na bloga. Połączenie różnych pasji dające w efekcie przede wszystkim recenzje "fit" i mniej "fit" produktów.

5 komentarzy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *