Day Up PROTEIN BOOST (z jagodami)
Inne,  Testy

Day Up PROTEIN BOOST (z jagodami)

Marka Day Up wykonała tak dobrą robotę z reklamą swojej nowej serii na Instagramie, że choć początkowo planowałam przetestować coś innego, ostatecznie dałam się skusić właśnie na ich nowość. Jest to Day Up Protein Boost, czyli wysokobiałkowy serek twarogowy. Do wyboru mamy trzy wersje smakowe – waniliową, truskawkową i jagodową. Czytałam już, że wanilia jest ponoć bardzo przeciętna, a że za truskawkowymi deserami nie przepadam, postawiłam na jagodę.

 

Gdzie kupić i jaka cena?

 

O ile te „klasyczne” Day Upy występują teraz w wielu miejscach, tak Day Up Protein Boost póki co dostaniecie wyłącznie w Biedronce i Lidlu. Ja jak przykładowy Janusz na zakupy wybrałam oczywiście Biedrę. Tam Day Upy są bowiem ciut tańsze.

 

Ale nawet w Biedronce nie są niestety zbyt tanie. Już w przypadku musu Pearls narzekałam na cenę (2,99 zł), a wariant owocowego twarożku jest jeszcze droższy, bo kosztuje 3,29 zł. Produkt waży 120 g, więc jest to taka przekąska, która raczej nie ma nas nasycić, a jedynie dać jakąś tam satysfakcję z jedzenia. Za tę kwotę wolałabym już kupić proteinowego batonika. Przynajmniej trochę bym się najadła…

 

Day Up Protein Boost – skład

 

Day Up Protein Boost blueberry - tabela wartości odżywczych

 

Składniki: twaróg, purée jagodowe 19%, purée bananowe 15,5%, purée jabłkowe 10%, pasta z daktyli 4%, mielone siemię lniane 1,5%, koncentrat soku z cytryny.

 

Wymyślony przez markę hashtag #bezściemy, mający symbolizować pewny i naturalny skład, wciąż ma swoją rację bytu. Skład się nie zmienił. Dalej pozostaje świetny. Otrzymujemy w nim wyłącznie naturalne substancje, czyli twaróg z owocowymi dodatkami i garstką siemienia lnianego. Day Up pod tym względem jest naprawdę wyjątkową marką na rynku – jako jedna z nielicznych nie używa w swoich produktach żadnych sztucznych i zbędnych dodatków. A zobaczcie, że mimo tego moja sztuka Day Up Protein Boost ma termin ważności aż do marca 2020 r! Da się bez konserwantów? No da się.

 

Sama nie lubię jednak tak niskokalorycznych produktów, bo gdy już jem, to chcę zjeść porządnie, ale zdaję sobie sprawę z tego, że dla niektórych taki twarożek będzie cennym produktem na diecie. Całość ma zaledwie 105,6 kcal. Przekąska idealna, gdy macie ochotę coś wszamać, a bilans dnia już dawno został przekroczony albo po prostu nie chcecie dobijać sobie dodatkowych kalorii. Po raz kolejny mam jednak problem z samą nazwą, w której użyto frazy „protein”. No bo czy produkt, który zawiera 10,5 g białka, powinno się określać mianem wysokoproteinowego? Moim zdaniem NIE.

 

Mus jagodowo-bananowy Day Up – test smaku

 

Day Up Protein Boost blueberry - wygląd produktu z borówkami

 

Powiem Wam, że jeśli chodzi o smak, to spodziewałam się czegoś zupełnie innego. A pierwszy „łyk” był łykiem rozczarowującym. Smak dość gorzki, wręcz cierpki, momentami nawet kwaskowaty (zapewne wina dużej ilości twarogu). Ale, ale! Żeby nie było aż tak nieprzyjemnie. Coś jest w tych Day Upach, że one z każdym kolejnym kęsem smakują coraz lepiej (podobnie było z Day Up Pearls, który na samym początku też mi nie podchodził). Początek konsumpcji był tragiczny, teraz jest już znośnie.

 

Nie mogę jednak powiedzieć, że gorzkawy posmak całkowicie zniknął. Pojawiło się miejsce dla jagód, ale moim zdaniem jest ich po prostu za mało. Nie są to zresztą na tyle słodkie owoce, by zdołały dosadnie ocukrzyć nam całość, a w musie brakuje właśnie cukru – chociażby tego naturalnego. Sama konsystencja jest natomiast przyjemna. Dość gęsta, dlatego myślę, że sprawdziłaby się jako nadzienie do naleśników lub wierzchnia warstwa omleta. Smak sam w sobie niestety nie powala. Jest zbyt gorzki i zbyt nijaki. Pozostaje daleko daleeeeko w tyle za Day Up Pearls.

 

Warto, nie warto? No według mnie nie za bardzo. A na pociechę powiem Wam jeszcze, że czytałam, iż smak waniliowy jest jeszcze gorszy.

 

Gotowy mus owocowy Day Up – ocena:

 

3 bicepsy

 

Z wielkim bólem serca wystawiam Day Up Protein Boost tę marną trójkę. Trochę też z sympatii do marki, bo sama nie wiem, czy mus zasłużył na aż tyle. Jeden biceps przyznany za skład, drugi za… starania. Bo naprawdę doceniam to, że Day Up stara się promować zdrowy styl życia w niestandardowy sposób. Kombinuje i produkuje coraz ciekawsze wyroby, których na rynku nigdy wcześniej nie było. A że te kombinacje nie zawsze się udają – to już inna sprawa.

 

Jestem Ola, mam 25 lat i lubię jeść, ćwiczyć i pisać. Stąd pomysł na bloga. Połączenie różnych pasji dające w efekcie przede wszystkim recenzje "fit" i mniej "fit" produktów.

3 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *