Napój aloesowy Vitanella (z cząstkami aloesu)
Wszędzie tylko ten aloes. Aloes w batonikach, napojach, a nawet i kosmetykach. Sama dałam się porwać temu szaleństwu aloesowej mody z obawy… No właśnie, sama nie wiem przed czym. Że moja skóra bez zawierającego go kremu nie będzie dobrze nawilżona, a poziom energii spadnie poniżej zera, jeżeli nie spożyję go w płynnej formie? Tak czy owak – medialna nagonka zadziałała i na mnie. Może i jestem podatna na takie wpływy, ale przynajmniej mam dzięki temu kolejny produkt do testów. Także dziś, a jakżeby inaczej, sprawdzamy Napój aloesowy Vitanella z cząstkami aloesu z Biedy.
Dostępność i cena aloesowego napoju
Teraz napoje aloesowe dostępne są dosłownie wszędzie. Gdzie bym się nie udała, zawsze na jakiś natrafię, ale jako że mało tu ostatnio produktów z Biedronki, padło właśnie na ten dyskont. Dzisiejszy napój aloesowy z cząstkami aloesu został wyprodukowany przez Vitanellę, czyli markę własną Biedronki. To już czwarty test żywności tego producenta. Wcześniej oceniałam: bananową jaglankę, owsiankę z ranka i masło orzechowe (swoją drogą GENIALNE!).
Cena z pozoru przeciętna. Za 500 ml butelkę zapłaciłam 3,99 zł. Niby mało to nie jest, ale na polskim rynku nie uświadczycie raczej tańszych napojów aloesowych. Niektóre są ponad dwukrotnie droższe. Ceny wahają się zwykle od 4 do 10 zł.
Napój aloesowy Vitanella – skład
W sumie zaciekawił mnie temat zdrowotności aloesowych napojów. Coś tam poczytałam, coś dopowiedziałam i wysunęłam własne wnioski. Aloes sam w sobie jest świetny – redukuje uczucie zmęczenia, doskonale wpływa na przewód pokarmowy, odtruwa organizm, redukuje podrażnienia, łagodzi ból i dodaje energii. Nawiązuje dość mocno do koncepcji „mocnego żarcia”, bo wypity po treningu przyspiesza regenerację mięśni. No po prostu cud, nie napój! Jeśli jesteście jeszcze bardziej zainteresowani jego właściwościami, zachęcam do przeczytania tej publikacji, tam wszystko znajdziecie.
Radziłabym jednak zachować pewien dystans. Bo choć w napoju aloesowym Vitanella znajduje się aż 42% aloesu, to tak naprawdę nie wiemy, czy nie został on przetworzony i czy jego właściwości przed wprowadzeniem go do produktu nie zdążyły się już ulotnić. A z aloesem należy postępować ostrożnie. W przeciwnym wypadku traci on swoje działanie.
Mimo wszystko produkt Vitanella zasługuje na wyróżnienie. Niby Biedra to taki śmieszny tani sklepik, ale jednak spośród wszystkich napojów aloesowych na rynku to właśnie jej wytwór ma najprawdopodobniej najwyższą zawartość aloesu. Żeby jednak nie było tak pięknie, musiano dodać do niego dwie substancje słodzące. Miód – spoko. Fruktoza – niekoniecznie. Przez te dwa zbędne dodatki w małej buteleczce ukryto aż 10 łyżeczek cukru! Niewiele więcej, bo ok. 13 łyżeczek, znajduje się w zwykłej Coca-Coli…
Mimo wysokiej zawartości cukru cały napój aloesowy Vitanella nie jest specjalnie kaloryczny. Na 500 ml przypadają 184 kcal.
Napój aloesowy – jak smakuje?
Wygląda trochę jak siki, ale smakuje lepiej niż wygląda (nie żebym wiedziała, jak smakuje ludzki mocz, choć domyślam się, że nie najlepiej). Pierwszy łyk zrobiłam bezpośrednio po zakupie. Temperatura pokojowa nie była jednak zbyt korzystna dla smaku, dlatego postanowiłam go schłodzić i przystąpić do testu raz jeszcze. Było to dobre posunięcie.
Zapach jest bardzo sztuczny. Z czymś mi się kojarzy, choć nie jestem pewna, z czym. Najpierw myślałam, że z Frugo, ale jednak chyba bliżej mu do takiego mocno słodkiego winogronowego napoju. Już wiem – do Heleny! Smak w sumie też jest podobny. To taka słodzona woda z delikatną, ledwo wyczuwalną nutką kwaskowatości. Nie mam pojęcia, jak smakuje aloes, ale w napoju Vitanella przypomina on mieszankę winogrona z miętą. Przeszkadza mi jednak ten chemiczny posmak. Z każdym łykiem czuję go coraz mocniej. Przeprowadzając test napoju z zawiązaną opaską na oczach, w życiu nie powiedziałabym, że jest on naturalny. Nie mówię jednak, że to źle.
Bardzo mocno rozczarowały mnie jednak cząstki aloesu. Sprytnie opadły na dno butelki, przez co dopiero w połowie opakowania zaczęłam je wyczuwać. A są jedną z mocniejszych stron napoju. Urozmaicają go. Sprawiają, że przestaje być tak jednolicie nudny. Smaku specjalnego nie mają, ale ich galaretkowata struktura przyjemnie rozpada się pod zębami. Dodatkowe wrażenia zawsze mile widziane. Zwłaszcza że napój aloesowy Vitanella sam w sobie nie wywołuje u mnie żadnych emocji, a wierzcie lub nie, ale dobre jedzenie potrafi mnie doprowadzić do ekstazy.
Napój aloesowy Vitanella – ocena:
Napój aloesowy Vitanella to przeciętniak. Wszystko jest w nim średnie – skład, cena, kaloryczność i smak. Chociaż ten jeden raz nie musiałam głowić się nad ilością należących się mu bicepsów. Trzy w zupełności wystarczą – dostateczna nota dla dostatecznego produktu.
14 komentarzy
Cukrowa Drwalowa
Fakt, skład nie zachęca i cena też nie najnizsza…ale ja z moją mamcią czasem uwielbiamy się takiego napić, zwlaszcza prosto z lodowki 😀 super orzezwia, a jest taki slodziutki i winogronowy, a te żelki są takie fajowe ^^
Ola
Smak najważniejszy – a że gusta są różne, to dla niektórych rzeczywiście będzie to ideał orzeźwiającego napoju na lato. No i zgadzam się, że żelki są baaardzo fajowe. Chyba główny plus tego produktu 😀
Sabina
Kocham ten napój i polecam go wszystkim , oby w Biedronce był zawsze na półkach , polecam jest wyśmienity , Pokochałam ten napój Aloesowy ❤️?❤️?❤️?
Muszka
Dla mnie trochę za słodki ale mojemu chłopakowi smakuje☺?
Ola
Zauważyłam już, że ten napój zyskuje skrajnie różne opinie. Zwykle albo się go kocha, albo nienawidzi (choć ja utknęłam gdzieś pośrodku).
Napój aloesowy Vitanella
Ja zaczęłam niedawno pić i dla mnie smak ekstra
Ola
Sama słyszałam wiele pochlebnych opinii na temat tego napoju. Także nie dziwię się, że smakuje 😉
KebabZChrząszcza
Kupiłem przypadkiem, akurat się nawinął pod rękę. Smak super ale zupełnie nieświadomy jego zawartości jakoś po 1/4 butelki trafiłem na pierwszego „żelka” aloesowego i prawie rzuciłem tą butelką o ścianę. Brrrr. Przyszedłem tutaj w sumie szukając o co chodzi z tym pływającym niemilstwem. Nie mogę się przełamać pić to dalej, te żelki mnie odrzucają xD Chyba zaraz to przeleję przez sitko bo w sumie smak super ale te żelki no, co za masochista na to wpadł?
Ola
Hahaha no co Ty, jak dla mnie te „żelki” to najlepsza część wszystkich aloesowych napojów. Ale co kto lubi. Skoro Tobie nie pasują, no to rzeczywiście przelanie przez sitko wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Ale chyba pierwszy raz w życiu spotykam się z taką opinią, no zaskoczyłeś mnie bardzo.
Tomasz
Zobaczcie na skład zero wszystkiego nic minerałów ani witamin To jak on działa Nie ogarniam
Ola
Witaminy i minerały nie muszą być wymienione z nazwy w składzie, żeby tam występowały 😉 Aloes ma ich akurat sporo.
Marcin
Zdecydowanie lepszą inwestycją będzie sięgnięcie po w pełni czysty aloes o największej zawartości miąższu aloesowego (99.7%). Pije go mniejsze ilości ale jest on bardziej intensywny a jego włąsciwości nieporównywalne do żadnego innego na rynku! https://produktyforever.pl
Wojtek
Zalecam ostrożność w spożywaniu i propagowaniu picia przetworów z aloesem.
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26986231/
https://stylesatlife.com/articles/aloe-vera-side-effects/
Art
Ten z Biedronki jest całkiem smaczny, ale niestety przez te trzy lata pogorszył się skład i to mocno.