Serek Wiejski wysokobiałkowy, Piątnica
Nie macie pojęcia, jak bardzo chciałam zrobić recenzję tego produktu. Uwielbiam już zwykłe serki wiejskie – za ich uniwersalny smak, który świetnie sprawdza się na słodko i na słono, a także za całkiem przyjemną zawartość białka. Nareszcie więc ktoś wpadł na to, by uzupełnić je dodatkową dawką protein. Sama idea serka wiejskiego wysokobiałkowego to dla mnie strzał w dziesiątkę! Przynajmniej na razie, póki nie wgłębiłam się w jego skład i smak. No to sprawdźmy, jaki ten serek wiejski wysokobiałkowy naprawdę jest. Ciekawe…
Serek wiejski wysokobiałkowy gdzie kupić? Jaka cena?
Wysokobiałkowego serka wiejskiego widuję na Instagramie od bodajże paru tygodni. Nie sądziłam więc, że aż tak trudno będzie mi go kupić. Bo niby stacjonarnie dostępny jest jedynie w Żabce, ale że akurat do Żabki mi po drodze, codziennie wstępowałam do niej, coraz bardziej tracąc nadzieję na zakup. Już miałam zamiar się poddać, gdy kilka dni temu, bez specjalnej nadziei, zajrzałam do niej raz jeszcze. No i mam! Możecie więc polować na niego w Żabkach albo kupić go w jednym z dwóch sklepów internetowych – E-delikatesach Dwójka lub delikatesach K&M.
* Cukrowa Drwalowa dodaje, że serek dostępny jest też w sklepie Mila!
Serek wiejski wysokobiałkowy kosztował mnie 2,99 zł za 200-gramowe opakowanie. Nie jest źle, bo choć zwykłe serki wiejskie Piątnicy w większych dyskontach kosztują mniej niż 2 zł, to jednak w Żabce wszystko jest ciut droższe. Mam więc nadzieję, że wysokobiałkowej wersji uda się trafić do przynajmniej jednego hipermarketu. Wtedy na pewno będzie tańsza.
Proteinowy serek wiejski – skład
Po wysokobiałkowe produkty sięgam tylko w jednym celu – dla białka. Porównajmy więc sobie dwie wersje 200-gramowego serka wiejskiego Piątnica.
Zwykły serek wiejski:
- białko: 22 g
- tłuszcz: 10 g
- węglowodany: 4 g
Serek wiejski wysokobiałkowy:
- białko: 28 g (+6 g)
- tłuszcz: 6 g ( -4 g)
- węglowodany: 4,8 g (+0,8 g)
Niby niewielkie, a jednak znaczące różnice. Za sprawą dodatku białka już jedno opakowanie wysokobiałkowego serka wiejskiego zaspokaja prawie 1/3 mojego dziennego zapotrzebowania na białko (a jem go sporo, bo ok. 2 g / kg masy ciała). Mamy w nim też trochę mniej tłuszczu i ciut więcej węgli. Dla osób trenujących makro będzie naprawdę świetne.
A co ze składem? Jak zwykle to te najprostsze produkty wzbudzają największe kontrowersje. Serek wiejski jest produktem dość mocno przetworzonym i przez to właśnie niektórzy uznają go za coś zupełnie bezwartościowego, czego nie ma nawet sensu jeść. Na pewno nie znajdziemy w nim jakiejś niezwykłej ilości witamin czy minerałów. Ale czy to powinno go dyskwalifikować? No nie, bo dalej pozostaje on bardzo dobrym i WYGODNYM źródłem białka, do którego możemy dodać świeże warzywa czy owoce, by podbić jego wartości odżywcze.
Inną już kwestią jest zawartość laktozy. Dziś niemalże wszyscy rezygnują z jej jedzenia. Często jednak po prostu podążamy na ślepo za modą, nie wiedzą nawet, czy rzeczywiście jesteśmy uczuleni na ten składnik. Proponuję najpierw to sprawdzić, a dopiero potem wykluczać z diety nabiał. Podążając na ślepo za żywieniowymi trendami, obudzimy się w końcu z ręką w nocniku, obawiając się już nawet zwykłej wody. A to chyba nie ma sensu.
Wysokobiałkowy serek wiejski – test smaku
Już zwykły serek wiejski jest dość delikatny w smaku. Ale ten to istna esencja delikatności. Spróbujcie, a przekonacie się sami, co takiego mam na myśli. Płynna warstwa wraz z wiórkami wprost przenikają się nawzajem. Niby mają inną strukturę, ale podczas jedzenia łączą się, a charakterystyczne grudki niemalże rozpływają się w ustach. Prawie nie wymagają gryzienia. Same dosłownie się rozpadają. Smak jest też jakby bardziej kremowy i mleczny. Może i mniej intensywny, ale jego łagodność jest bardzo przyjemna.
O ile jednak lubię jeść serki wiejskie na słodko, tak wydaje mi się, że ten w połączeniu z dżemem czy masłem orzechowym mógłby się nie sprawdzić. Niby nie ma w nim niczego wytrawnego. Dalej jest to smak standardowego serka wiejskiego, ale poprzez umlecznienie go stracił on swoją uniwersalność. Przypomina taki klasyczny, upłynniony twaróg, mam wrażenie, że jest też ciut bardziej słony od klasyka. I już wiem, że rewelacyjnie sprawdzi się ze szczypiorkiem, cebulką lub na świeżym pieczywie posmarowanym masłem. Z owocami niekoniecznie. Ewentualnie jako warstwa wierzchnia słono-słodkiego omletu.
Ze smaku jestem jednak bardzo zadowolona. Wielkich rozbieżności nie ma, ale to te drobnostki robią sporą różnicę. Jeśli będę mieć ochotę na serek na słono – na pewno wybiorę ten wysokobiałkowy. Klasyka dalej będę jednak używać przy słodkich kombinacjach.
Serek wiejski wysokobiałkowy Piątnica – ocena:
Tak się zachwycam i zachwycam, a tu jednak zamiast szósteczki wpada piąteczka. No i dobrze! Serek wiejski wysokobiałkowy zachwycił mnie pod różnymi względami, ale jednak z tyłu głowy wciąż mam tę myśl, że nie sprawdzi się we wszystkich słodkich połączeniach. A jest to jednak jakiś minus.
13 komentarzy
Cukrowa Drwalowa
Ja widzialam go też w sklepie Mila 🙂 zgadzam się ze nie za bardzo sprawdza się na slodko, dlatego wolę tradycyjny serek, jest bardziej uniwersalny 🙂
Ola
O dzięki za informację, zaraz poprawię 😀
Nie dajmy się zwariować
Jak dla mnie serek przereklamowany jak wiele produktów z napisem „wysokobiałkowe”, jest dużo produktów dobrych bez tego napisu i tańszych. Alternatywa to Delikate serek wiejski, który ma tylko o 4g białka mniej ale kosztuje połowę tego co serek z Piątnicy. Druga kwestia, patrzmy na zawartość cukru. Często produktu z napisem wysokobiałkowe mają go od groma.
Ola
Ogólnie zgadzam się, że spora ilość wysokobiałkowych produktów to tylko niezły chwyt marketingowy, ale jednak w przypadku tego serka zostaję przy swoim. Czasem nawet te 4 g białka robią różnicę, a nie uważam, żeby te 3 zł było jakąś wygórowaną ceną (wydaje mi się, że ostatnio widziałam go w Kauflandzie i był nawet tańszy).
A na cukier zawsze patrzę i akurat w tym serku jest go niewiele. Coraz częściej też producenci zastępują go bezkalorycznymi słodzidłami 🙂
Ar
Pani ma problemy z liczeniem. Nie chodzi mi o pani wagę, ktòrą pani zaniżyła o dwadzieścia kilka procent. Bardziej o ekonomię.Skoro zwykły serek tej samej firmy kosztuje 2 zł i ma 22g białka(10gr-1,1g), a proteinowy 3zł -28gr (10gr-0,93g)to się nie opłaca. Za 50 procent większą cenę zyskujemy tylko 6 gram białka. Kupimy 2 zwykle serki – trzeci gratis .22gr ×3=66 gr białka. Serek białkowy 2 × 28= 56 gr bialka. To jest samao bialeczko.a inne wartosci odzywcze,ktorych jest o wiele wiecej w 3 serkach niz 2 w tej samej cenie.logiki nie widze tu rzadnej. Jak jest jakas to prosze mnie oswiecic.
Ola
Nie za bardzo nawet rozumiem, do którego komentarza teraz się Pan odnosi? Informacja o mojej wadze była odpowiedzią na zupełnie inny komentarz.
A gdzie te problemy z liczeniem, bo tego też nie łapię? 🙂 Nigdzie nie napisałam, że jest to najbardziej ekonomiczna opcja, bo dla mnie to akurat jasne, że zwykły serek wiejski wypadnie taniej. No i te Pana obliczenia jak najbardziej mają sens, tyle że tu przecież chodzi o KALORIE. Wysokobiałkowy serek powstał po to, by przy zachowaniu tej samej (a jak widać nawet niższej) kaloryczności dostarczać większą ilość białka – chyba proste 🙂
Adrian
Delikate ma dużo gorszy stosunek białka do tłuszczu.
Przemek
Czyli skoro 1 opakowanie serka wiejskiego wysokobialkowego daje Ci 1/3 zapotrzebowania na białko – to przy zażywaniu 2g białka na 1kg masy – ważysz jakies 38kg?
Ola
W tamtym momencie ważyłam 47 g, a zaznaczyłam, że „prawie” 🙂 Teraz byłoby już gorzej przy wadze 52 kg.
Gruzin
Proszę poprawić tekst o zawartości bo ta ilość białka jest w 100 g produktu a tu podane jest na 200g lub zwiększyć dwukrotnie pozostałe czyli cukier węgle tłuszczu
Bruce
28g białka jest w opakowaniu 200g 🙂
Adida
Też ostatnio kupuje te serki. Bardzo dobre, teraz nawet są w Lidlu do kupienia. Ostatnio kupiłem za 2,49. Ja nawet lubię je jeść na słodko, np. z puree owocowym :). Inna dobra alternatywa to serek typu islandzkiego (skyr), np. z biedronki. Też potężna zawartość białka w stosunku do znikomych zwartości tłuszczu i węglowodanów.
Jednak serek wiejski jest super !
Ola
O, fajnie że piszesz, bo akurat do Lidla się wybieram.
A skyry to wiadomo, że super. Te biedronowskie to już w ogóle, bo chyba jako jedyne na rynku (mówię o tych z owocami) nie mają cukru.