Baton Go On kokosowy VITAMIN
Batony,  Testy

Baton Go On kokosowy (VITAMIN)

W pierwszym wpisie na moim blogu recenzowałam batona proteinowego Sante w wersji czekoladowej. Pamiętacie? No to dziś mam dla Was jego koleżkę – tym razem wariant „energetyczny”, czyli baton Go On kokosowy VITAMIN. Gdzieś tam, kiedyś wyczytałam, że w smaku jest bardzo zbliżony do Bounty. To wystarczyło, bym się na niego skusiła, bo jeszcze kilka lat temu Bounty był moim absolutnym i bezkonkurencyjnym ulubieńcem.

 

Baton Go On kokosowy – cena i gdzie kupić

 

Batony z serii Sante Go On są bardzo popularne i zapewne spory wpływ mają na to ich niskie ceny i łatwa dostępność. Pewnym krokiem ruszyłam więc na poszukiwania witaminowej wersji Bounty i już bardziej niepewnym wychodziłam z kolejnych sklepów. Okazało się bowiem, że o ile wersje proteinowe rzeczywiście występują niemalże wszędzie, tak kokosowy rodzynek wymagał dłuższego poszukiwania i koniec końców odnalazłam go jedynie w Kauflandzie. Według Internetu dostaniecie go też w Carrefourze i kilku sklepach internetowych.

 

Cena jest natomiast bardzo atrakcyjna. Go On Vitamin o wadze 50 g kosztował mnie jedynie 2,49 zł. Jeśli dobrze pamiętam, Bounty jest nawet ciut droższe, a choć ma wyższą gramaturę (57 g), koniec końców ceny plasują się na podobnym poziomie.

 

Go On batonik kokosowy – skład

 

Baton Go On kokosowy VITAMIN - skład i tabela wartości odżywczych

 

Według producenta Go On Vitamin to świetna przekąska dla aktywnych, a jej atuty to:

 

  • wysoka zawartość aż 7 witamin: C, E, niacyny, tiaminy, kwasu pantotenowego, B6 i B12
  • zawartość magnezu
  • zawartość błonnika
  • skład wzbogacony w L-karnitynę

 

Teoria teorią, a jak to wygląda w praktyce? Jak sami możecie zobaczyć (przez moją superlupkę) skład nie jest aż tak dobry. Aż w trzech miejscach występują w nim substancje słodzące – dwa razy pod postacią cukru, raz jako syrop glukozowy. W sumie to jednak myślałam, że będzie znacznie gorzej, bo jeśli mnie wzrok nie myli, resztę składników można spokojnie zaakceptować. Są one bardzo zbliżone do tych występujących w Bounty, ale jednak w Vitamin Go On uzupełnione zostały prozdrowotnymi substancjami.

 

Przejdźmy więc do meritum – Vitamin Go On to baton witaminowy, czyli właśnie zawartość witamin powinna interesować nas w nim najbardziej. No i dawki są naprawdę niezłe. Spożycie tego batonu uzupełnia ok. 80-85% dziennego zapotrzebowania przeciętnej dorosłej osoby na witaminy E, C, B1, B6, B12, PP (niacynę) i kwas pantotenowy, a także 30% zapotrzebowania na magnez. Dodatek L-karnityny też wypada na plus. To składnik bardzo często wykorzystywany w suplementach diety, który ma za zadanie poprawiać działanie układu trawiennego.

Pozostaje jedynie zapytać, w jakiej ilości nasz organizm mógłby rzeczywiście przyswoić te wszystkie składniki. Prawdopodobnie nie wchłoną się one w takich dawkach, jak to podaje producent. Nasze organizmy się różnią, dlatego inaczej reagują na te same produkty. Ale skład i tak pozytywnie mnie zaskoczył!

 

Vitamin Go On to baton energetyczny, czyli w głównej mierze wypełniają go węglowodany, które zdecydowanie najszybciej spośród wszystkich makroskładników dostarczają nam energii (warto to wykorzystać przed treningiem). Szkoda tylko, że te węgle to praktycznie same cukry. Mamy ich tutaj aż 22 g – stanowią niemalże połowę całego batonika. Nie oczekiwałam jakiejś dużej ilości białka, ale nie spodziewałam się też, że będzie go aż tak mało. 3 gramy na 50-gramową porcję to niestety śmieszna dawka. Rozkład makroskładników jest więc bardzo średni.

 

Baton Go On kokosowy – test smaku

 

Baton Go On kokosowy VITAMIN - wygląd batonika w środku

 

Skład połowicznie dobry, ale już smak nie mógłby być lepszy! Zdecydowanie miał rację ten, kto powiedział, że baton Go On kokosowy smakuje jak Bounty. Smaki są bowiem bardzo zbliżone. Niemalże identyczne! A pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że propozycja Sante jest lepsza od kokosowego klasyka. Nic dziwnego, że liczne opinie na temat kokosowego batona Go On wspominały o podobieństwie do kokosowego batonowego klasyka gatunku. Niegdyś to Bounty był moim ulubieńcem, teraz jego pozycję najprawdopodobniej zastąpi troszkę zdrowsza opcja.

 

Środek wypełnia zbita, grudkowata masa, tworzona przez skupisko wiórków kokosowych. Masa jest przyjemnie słodka. Otacza ją warstwa cienkiej, ale zarazem bardzo intensywnej w smaku czekolady. I to ta czekolada jest chyba głównym atutem batonika. Jest optymalnie słodka, ciut mniej mleczna od tej z Bounty i właśnie dzięki niej batonik Go On Vitamin nie jest aż tak mdły. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to do pozostawianego przez niego posmaku. Nie wiem, czy to przez te witaminki, ale po każdym gryzie w ustach wyczuwam dziwną kwaskowatość.

 

Po zjedzeniu całości stwierdzam jednak, że baton VITAMIN Go On JEST PO PROSTU PYSZNY. Dużo lepszy od Bounty. Bardzo słodki, ale mi to pasuje! Zasładza dosadnie, więc po całej porcji ochota na słodycze mija bardzo szybko. Nie byłabym w stanie zjeść już nawet cukierka. A ma to swoje plusy!

 

Baton Go On kokosowy VITAMIN – ocena:

 

5 bicepsów

 

Może i zdziwi Was ta ocena, bo przecież Go On Vitamin ma kilka minusów – wysoką zawartość cukru, średni rozkład makroskładników i trudną dostępność. Ale co mi tam! Dawno nie wystawiałam pięciu bicepsów, a jestem tak niesamowicie zaskoczona smakiem, że musiałam go jakoś wynagrodzić. Zwykle jest tak, że gdy ktoś porównuje zdrowszą rzecz do słodyczowego klasyka, potem okazuje się, iż nie mają one ze sobą nic wspólnego. A ten baton nie tylko smakuje prawie jak Bounty. On jest lepszy!

 

Jestem Ola, mam 25 lat i lubię jeść, ćwiczyć i pisać. Stąd pomysł na bloga. Połączenie różnych pasji dające w efekcie przede wszystkim recenzje "fit" i mniej "fit" produktów.

2 komentarze

  • Cukrowa Drwalowa

    Wydaje mi się że w moim Lewiatanie Bounty nie jest takie drogie 😀 raczej ten baton nie posmakowalby mi tak bardzo – czekolada z batonow sante nie może się dla mnie równać z tą od batonow mars, a dziwna kwaskowatosc to juz zupełnie wyklucza ten baton z kategorii „smaczne” bo ja nie cierpie kwasnych rzeczy 😀 mimo wszystko moze kiedyś z ciekawosci kupie, ale kokosowy król jest tylko jeden 😉

    • Ola

      A może jednak się zdziwisz tak jak ja 😀 Kwaskowatość jest naprawdę delikatna i wyczuwalna dopiero pod koniec batona, więc spokojnie można ją przeżyć. A z ceną klasycznego Bounty być może rzeczywiście poszalałam. Już dawno go nie kupowałam, nie pamiętam 😀

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *